This page is not created by, affiliated with, or supported by Slack Technologies, Inc.
2016-02-08
Channels
- # aatree (3)
- # announcements (1)
- # architecture (5)
- # beginners (27)
- # boot (22)
- # cider (17)
- # cljsrn (8)
- # clojure (93)
- # clojure-canada (1)
- # clojure-dev (7)
- # clojure-nl (10)
- # clojure-poland (216)
- # clojure-russia (35)
- # clojurescript (163)
- # community-development (6)
- # cursive (25)
- # datavis (6)
- # datomic (18)
- # dirac (10)
- # dysphemism (4)
- # editors (3)
- # editors-rus (1)
- # emacs (15)
- # hoplon (124)
- # instaparse (25)
- # jobs (10)
- # ldnclj (78)
- # lein-figwheel (11)
- # leiningen (6)
- # off-topic (20)
- # om (149)
- # onyx (2)
- # parinfer (5)
- # portland-or (1)
- # proton (62)
- # quil (2)
- # re-frame (8)
- # spacemacs (4)
- # yada (20)
Ale ta cała kultura ludzi skupionych wokół CoCów? Tego nie lubię. Wystarczy popatrzeć na shitstormy przy Opalu, Ruby, libuv i tak dalej.
Po prostu sama idea CoCów nie wydaje mi się aż taka tragiczna, fajnie mieć jest jakieś skodyfikowane zasady jak traktuje się dupków jak takowi się napatoczą, bo zawsze można powiedzieć "stało się to i to, więć zaregowaliśmy tak i tak, wszystko zgodnie z naszymi zasadami, czepcie się tramwaju jak wam się nie podoba".
Ale podobno nie da się harassować białych mężczyzn to może po prostu sie solidaryzował z tymi co by ich mogli harassować nie jadąc?
a może solidaryzował się z kobietami…?
jako jeden z 3 adminów na tym Slacku chętnie wytłumaczę/przedyskutuję CoC, jeśli macie jakieś konkretne pytania.
Taak, to miałem na myśli, że taka forma protestu - "nie chcecie robić CoCa żeby bronić takich a siakich przed harassmentem, to nie jadę". Nie umiałem się wysłowić po prostu : V Ale pytań co do CoCa tego slacka to konkretnie to nie mam, wydaje się być w miarę w porządku, zakładając że pilnujący jego przestrzegania ludzie są do rzeczy. I nie było do tej pory jakichś incydentów które by mnie do niego jakoś bardzo zraziły, więc nie narzekam. Ale generalnie bardzo nie lubię CoCów i ludzi ich propagujących. Rzeczy które działy się w libuv, Opalu i Ruby skutecznie mnie nastawiły do całego tego ruchu, więc raczej nic mnie nie przekona że to są rozsądni ludzie.
grupa clojurians na Slacku jest bardzo bardzo spokojna. jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby ktoś na coś/kogoś się skarżył. odpukać w niemalowane
Ale jak jest CoC, to wiem, że wiele osób pewniej się czuje. Jest jakiś spis zasad, do których mogą się zwrócić w razie potrzeby
Jasne, w aspekcie posiadania zasad do których można się odwołać CoC jest dobry. Tak jak fakt, że w państwie prawa mamy…prawo. Ale ludziom promującym te CoCe nie ufam, zbyt wiele razy widziałem jak to robią.
Więc w sumie cieszę się nawet, że ten slack ma swojego CoCa bez interwencji takich typków.
no ten CoC clojurians wydaje byc sie ok. natomiast taki open code of conduct marginalizuje pewne grupy kosztem innych i to juz wg mnie spoko nie jest. generalnie wychodze z zalozenia ze wszyscy ludzie powinni byc traktowani rowno, a patrzac na rzeczy ktore sie dzieja w niektorych projektach na githubie mam wrazenie ze chodzi o przeniesienie wladzy (chocby wyimaginowanej) z jednej grupy na druga
tak Generalnie dla mnie idealny code of conduct wygladalby: - Nie badz zly dal innych ludzi. Ale czaje ze rozni ludzie sa w internetach i czasami trzeba dokladnie wypunktowac co wolno a co nie wolno.
Hehehe, nadal nie czaję tej definicji że "-ism is an oppreions plus power" w związku z czym tzw. "punching up" jest akceptowalny. Bo co złego w jechaniu po chrześcijanach, białych heteroseksualnych cis mężczyznach i tak dalej, skoro oni mają dobrze? Dokładnie tak jak mówisz, to nie jest próba wyrównania czegokolwiek, tylko zawłaszczenia władzy dla siebie w ramach dziwnie pojmowanej sprawiedliwości dziejowej.
Wystarczy przytoczyć sprawę Opala właśnie, gdzie transkobieta chciała wyrzucić jednego contributora za to, że miał zdanie o transludziach które się jej nie spodobał. Na prywatnym twitterze. Nieskierowane do niej.
I mam nadzieję że CoC tego slacka nie będzie używany w takich wojenkach, tylko rzeczywiście po to, żeby w jakichś ekstremalnych przypadkach utrzymywać porządek.
annapawlicka: z ciekawosci, jesli mozna, spotkalas sie z jakimis skandalicznymi zachowaniami w community tak ogolnie?
w clojure nie, w js troche tak. zalezy co dla kogo jest skandaliczne
CoC tutaj mamy prawie od samego poczatku, ale teraz ludzie dopiero zdaje sie ze zauwazyli, bo zmienilismy nazwe kanalu i temat
nigdy CoC nie byl uwany w zly sposob, ale istnieje, bo jesli ktos mialby cos glupiego zrobic, to moze zastanowi sie dwa razy. a ktos, kto mialby opory zeby sie przylaczyc do grupy, moze bedzie tych oporow miec mniej
w clojure community najwiecej jest zachowan stereotypowych, ale te juz tylko wywoluja wzruszenie ramionami.
“to kadry tez przychodza na konferencje?”, “przyszlas z chlopakiem/mezem?”
i zaslyszane od osob trans “chyba lazienka ci sie pomylila"
mialam kiedys sytuacje, ze podszeld do mnie chlopak i zapytal czy moja firma wyslala kadry na konferencje i czy zamierzam rekrutowac uczestnikow. powiedzialam, ze nie, poczym skonczyla sie przerwa i weszlam na podium, zeby dac prelekcje. jego mina byla bezcenna
tzn osobiscie spotkalem sie z taka inna, dziwaczna forma dyskryminacji, ktora mnie w sumie dotknela ale jakos nigdy nie robilem sobie z tego wiele
takie rzeczy sa latwe do zignorowania i nikt sobie nimi glowy nie zawraca, ale na teskty jak te z lazienka, to sie reaguje i taka osobe upomina. ale tylko wtedy kiedy pokrzywdzona osoba to zglosi, a to nie zdarza sie za czesto, bo wiadomo, pociagnie to za soba szereg nieprzyjemnosci
czesto sie zdarzalo, ze przez pierwsze pare dni ludzie do mnie mowili w taki dosc protekcjonalny sposob bo wiedzieli, ze jestem z PL
ach, tez czesto mi sie tak zdarzalo jak mieszkalam w UK.
gdybym nie byl wyszkolony przez spedzenie nastoletniosci na ircu, i obrzucanie sie inwektywami z kolegami z finlandii
znajoma ktos w firmie nawet zapytal czy posprzata jego biurko. bo “zalozyl”, ze Polka to sprzataczka. a ona byla na stazu jako developer.
mozna wzruszyc ramionami i tyle. nie ma cos sie do takiego poziomu sprowadzac.
raz pracowalem z brytyjczykami w paryzu i tam byli tacy starsi dwaj goscie i ciagle pytali o jakies dziwne rzeczy np. czy mi nie pozyczyc pieniedzy
racja
> teskty jak te z lazienka, to sie reaguje i taka osobe upomina Taką posłankę Grodzką nie wiedząc o jej zmianie płci można by było z urody łatwo zakwalifikować inaczej niż sobie życzy, więc jak ktoś danej osoby nie zna to też niekoniecznie od razu musi być czysta złośliwość.
Aczkolwiek jak ktoś wie i uporczywie złośliwie się odnosi inaczej no to rzeczywiście niemiło.
no, ale jesli ktos ma na sobie sukienke i czuje sie kobieta i jest w damskiej toalecie…?
dyskryminacja nie wychodzi tylko od mezczyzn
> czuje No ale tego nie wiesz patrząc na daną osobę. A wizualnie bywa różnie - taka Maxime Chevalier-Boisvert to się zdziwiłem jak się dowiedziałem że nie zawsze byłą kobietą, myślałem że taki typ urody. Ale czasem jest trudniej zakwalifikować czy ktoś jest w tej toalecie bo powinien był czy nie.
Ja osobiście nie mam doświadczenia ani z transludźmi, ani ludźmi niehetero, ani nawet ludźmi niebiałymi, więc może nie wiem jak to jest w praktyce w szerokim świecie i patrzę na to zbyt prosto
Po prostu moim pierwszym odruchem jakby ktoś kto mi wygląda na faceta wchodził/wychodził do babskiej toalety nie byłoby "ah, może to transczłowiek" tylko "co ten facet kombinuje"
Dlatego nie wydaje mi się żeby to było coś, za co powinno się pociągać do odpowiedzialności. Chyba że ktoś taką osobę tak traktuje w ten sposób nadal mimo tego, iż wie czy coś.
jest to na pewno skomplikowana sprawa i ciezko jest znalezc zloty srodek. w tamtym wypadku ta osoba wiedziala dobrze do kogo mowi. ale na pewno moga/zdarzaja sie sytuacje gdzie ktos nie wiem. najwazniejsze chyba to uswiadomic uczestnikom, ze powinni byc taktowni
No jak wiedziała i mimo tego była złośliwa to absolutnie się zgadzam ze zgłoszeniem tego. Ja mam na rzeczy typu transludzie czy homoseksualizm poglądy dość konserwatywne, ale nigdy by mi nie przyszło na myśl żeby wobec kogoś używać nie tego zaimka (póki to nie są jakieś wymysły typu xir; wtedy bym pewnie wybrał singular their, nawet ku mojemu zdziwienu się przekonałem do tego) albo od pedałów wyzywać z czystej złośliwości. Także yeah, warto być taktownym i konsekwentnym i w takim zakresie CoCe na pewno są w porządku, żeby przynajmniej można się było do czegoś odnieść jak ktoś łamie "mir konferencyjny", ale także i w kwestii nadinterpretacji.
btw. ostatnio robilem stream pt. clojure basics na http://livecoding.tv
ale troche sie sprawy wymknely spod kontroli bo przyszlo troche osob, ktore nie programowaly nigdy i troche osob, ktore juz programowaly ale nie w clj
Ja bym się raczej bał większej grupy czegoś nauczyć, musiałbym najpierw przetestować to na jednej osobie czy coś. Ale znajoma chce się uczyć programować to może będę miał na kimś.
Choć generalnie chyba lepiej tłumaczy mi się IRL, przez internet zawsze się czuję jakby mi czegoś brakowało.
Yep. Tłumaczyłem znajomemu wskaźnikie też na podobnej zasadzie. Tylko znajomy jest z Bydgoszczy, więc musiałem jakoś rozpisać to ASCII artem, że to zaczyna się pod tym adresem, zajmuje tyle, ma takie pola i tak dalej
mialem kiedys taka kolezanke w liceum, ktora poszla na infe bo podobno dobra praca (tzn bez zainteresowania)
Tzn. nie umiał zrozumieć jak prowadzący tłumaczył. Ale generalnie nie mam dobrego zdania o poziomie nauczania na studiach.
fajnie ejst na studiach jak sie patrzy z perspektywy kogos kto juz umie to czego tam ucza
ale z drugiej strony gdybym wtedy tego nie umial, to mialbym hard time zeby sie tam nauczyc
a na koniec mowisz „no a tutaj mamy takie np. clojure i w sumie taka maszynke tekstowo sie tak zapisuje"
No ja akurat na razie poszedłem czysto matematycznie z tym rachunkiem lambda, ale koleżanka wydaje się to kaczać
Ja z kolei jak mi kiedyś odbiło i zacząłem czytać "The Implementation of Functional Programming Languages" Simona Peytona Jonesa (tak, jednego z twórców Haskella)
Ja się przyznaję nigdy nie wziąłem na powaznie za Haskella, umiem go na poziomie "algorytm w tym zaimplementuję jakoś", ale jakiś real world code? Nope, za mało ogarniam ichniejsze abstrakcję.
Ale jak mówisz - programować trzeba. A nauka Haskella na poziomie real world code to jest kilka lat : V
ale w sumie tez unikasz mutable state, operujesz na typach ktore sobie jakos sam nakladasz
Bo zawsze zrobię jakąś głupotę której mógłbym uniknąć mając system typów, a na którą potem tracę kilka godzin
Piszę inżynierkę w Clojure, robię takie jakby query by example i dodałem do tego predykaty, wszystko śmiga
Po kolejnej pół godzinie doszedłem do tego, że to przecież dlatego, że keywordy też implementują IFn
PS korzystam sobie z monad z catsa i jestem ciekaw jakie miny będą mieli recenzenci jak zobaczą te wszystkie <$>
i >>=
: D
PS odkryłęm to pisząc ją https://github.com/jclaggett/seqex